
Molly, jak to z nią było naprawdę? Historia Molly w powieści A. Lingas- Łoniewskiej
Spis treści:
Molly – to tytuł książki oraz główna bohaterka powieści Agnieszki Lingas Łoniewskiej
Czy Molly mnie wciągnęła do swojego szalonego i bardzo niebezpiecznego świata? Czy udało jej się pogodzić z przeszłością oraz z ojcem? Najważniejsze, czy Molly dokonała wyboru pomiędzy Robertem a Wiktorem? Na te oraz inne pytania postaram się odpowiedzieć, w krótkiej recenzji o książce „Molly”. Zapraszam do artykułu.
Molly problem
Molly a właściwie Melania Tarczyńska to postać bardzo skomplikowana emocjonalnie. Niby zła, zbuntowana. Narkotyki, seks, przemoc czy kradzieże nie są jej obce. A jednak to postać, w której buzują emocje, w tym miłość (nie tylko ta cielesna). Co więcej uważam, że odrobinę Molly, każda może odkryć w sobie każda z nas. Dom dziecka, złe towarzystwo, dziwna przyjaźń z mężczyzną z „bidula”, ojciec w więzieniu to czynniki, które miały wpływ na kształtowanie się osobowości młodej dziewczyny/ kobiety. Niestety ciągnie się to za nią do momentu pojawienia Wiktora.
I tu pojawia się wątek nieco szablonowy. Ona szalona, niegrzeczna buntowniczka. On poukładany, bogaty, grzeczny i przystojny. Iskrzy od samego początku, ale jakby miało nie iskrzyć jeśli przeciwności od wieków się przyciągają.
Moim zdaniem problemem Molly jest brak chęci odcięcia się od przeszłości: współpracy ze światem mafii, co wiązałoby się ze stratą przyjaciela jak był Robert „Robson”. Robert to artystyczna dusza, która wciąż kocha Molly jednak wciąż nie potrafi się ustatkować.
Ostatni skok
Gdy wszystko powoli się zaczyna układać i ma dojść do „ostatniego skoku” napadu na dom i kradzież aut, sytuacja wymyka się spod kontroli. Życie Molly wywraca się do góry nogami, dosłownie i w przenośni. Autorka Agnieszka Lingas Łoniewska już nie raz w swoich powieściach pokazywała, że świat jest nie tylko biały i czarny, ale ma również inne odcienie. Za popełnione błędy trzeba czasami ponieść najwyższą karę, jednak los daje nam drugą szansę i to od nas zależy jak ją wykorzystamy.
Podsumowanie
„Molly” nie jest pierwszą powieścią, którą przeczytałam autorstwa Agnieszki Lingas Łoniewskiej. Co więcej „Molly” nie jest książką idealną. Zdarzały się momenty, w których bohaterowie zachowywali się jak dzieci, wydarzenia był przerysowane, a ja miałam chęć odłożyć nieprzeczytaną książkę na półkę. Całe szczęście, że tego nie zrobiłam, bo historia nabrała rumieńców, a koniec powieści wprost mnie pochłonął. Nie mogłam się oderwać. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, można napisać: (…) i żyli długo i szczęśliwie!
Poza tym podobała mi się dwutorowość prowadzenia narracji. Czyli poznajemy historię ze strony Molly i ze strony Wiktora. Zdecydowanie pozwoliło mi to na wczucie się w różnie sytuacje, poznanie dwóch punktów widzenia oraz rozwój akcji.
Czy polecam?
Zacieram ręce na samą myśl, że niebawem rozpocznę kolejną historię Agnieszki Lingas Łoniewskiej, najnowszą powieść „Kolacja z Bondem”. O tej kolacji nie omieszkam Wam opowiedzieć i podzielić się opinią czy warto wzdychać do tego Bonda?
Autor: Agnieszka Lingas Łoniewska
Tytuł oryginału: „Molly”
Data wydania: 2020-10-28
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: Burda Książki
Zapraszam również do pozostałych recenzji książek:
Służąca, Stażystka, Obserwatorka oraz Oczy wilka A. Sinicka, czyli książki na długie wieczory
Powódź P. Fleszar
Zamek z piasku M. Witkiewicz
Pamiętnik więzienny A. Ligęska
Zagubieni N. Socha
5 okien z widokiem na Szanghaj Tash Aw

